Nigdy nie byłem na emigracji za pieniądzem i nigdy nie mam zamiaru wyjeżdżać, tak więc nie jest to mój problem tylko Wasz. W pełni popieram Brytyjczyków w ich oburzeniu bo niby dlaczego milion polaczków ma zabierać pracę lokalnym mieszkańcom. Zauważcie jakie larum teraz jest w naszej pięknej cebulandii jak nam UE chce wcisnąć 2 tyś Syryjczyków. To wyobraźcie sobie co by było gdyby wparowało tu nagle milion ciapatych i zaczęliby robić nie za 1500 zł tylko za 800 i by z tego byli jeszcze zadowoleni.

Zabierać pracę?
Przecież oni tam jadą często bez znajomości języka i z 1000 funtów w kieszeni.
I na prawdę uważasz że tacy ludzie zabierają pracę rodowitym mieszkańcom?
No bez jaj kórwa.
_______________________________
 
"No i chuj, ważne że poruchał he he kurwa razdwatrzy"

No jeżeli tam później zostają i nie wracają to znaczy, że pracują, czyli jednak zabierają pracę. Jeżeli nie było by na miejscu pracowitego polaczka cebulaczka to jakiś leniwy angol z połową mózgu też wykonywałby tą samą pracę za podobne pieniądze, no może nie tak dobrze, ale jednak by pracował a tak to leży z włączonym MTV w******la chipsy, tyje i rośnie jego frustracja.

I niech rośnie, bardzo dobrze

_______________________________
 
"No i chuj, ważne że poruchał he he kurwa razdwatrzy"

ok
a osoby przebywające na emigracji?

Jak zwykle najmadrzejsza jest osoba, ktora choja wie. Polacy i inni imigranci zapychaja braki w wakatach. Malo kto zabiera prace angolom. To leniwe pisdy i robic im sie nie chce.
Fakt, czasem pracuja za nizsze stawki, ale pracuja. Angole korzystaja za to w pelni z socjalnych mozliwosci i np nie pracuja w ogole. Angielka, z ktora mieszkam mowi to samo.

Poza tym w sklepach, restauracjach, fastfoodach ird pracuje najwiecej przyjezdnych. Dlaczego? Bo angol nie bedzie smazyc kotleta 8h.
Tak naprawde to imigranci sa tu potrzebni i tyle. A kazdy anglik, z ktorym rozmawialem o nas mowi "hardworkers".

I jesli na jedno miejsce jest dwoch chetnych - angol i imigrant to prace dostaje angol. Takze gadka o zabieraniu pracy to teksty nieudacznikow.

Te wszystkie fochy na imigrantów w UK są:

a) Cykliczne, zależne od kwestii gospodarczych i wiatrów politycznych,

b) Co do Polaków dopyerdalają się bo Polacy, a contrario do hindusów czy pakisów nie potrafią razem w sposób zorganizowany takim atakom przeciwdziałać.

Obiektywnie obywatele UK mają powód żeby się denerwować jak Im ktoś powiedział że przyjecie 50 tys Polaków a przyjechało... no właśnie...

Subiektywnie to jak Q2W z tym dodatkiem że w porównaniu z imigrantami np. wyznania muzułmańskiego to "problemy realne" z Polakami są dla mieszkańców UK minimalne.
_______________________________
 
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"

no i właśnie o to chodzi... jakby tak pojechał muzułmanom to miałby od razu protesty, a przy odrobinie pecha skończyłby jak Theo van Gogh...

a Polaków można krytykować bezkarnie i nikomu nie chce się zauważyć że problemy z nami są (zazwyczaj) na poziomie śmiesznym/żenującym (typu "wąsaty Janusz po pijaku złapał łabędzia w stawie", albo ten znany filmik:
[www.wykop.pl/ramka/1615479/holendrzy-zapedzili-polaka-do-rowu-a-ten/] )

Takze gadka o zabieraniu pracy to teksty nieudacznikow.

Hahahaha dobre, nieudacznicy to wyjechali (oczywiście nie wszyscy to życiowe niedojdy ale jakieś 90% z nich na pewno) bo w kraju nie mieli pomysłu na siebie i siły przebicia, tutaj też można dobrze zarabiać nie trzeba od razu uciekać.