Niestety nie wszystko jest takie proste jak piszesz...
Zapomniałeś o tym, iż "nadstawienie drugiego policzka" może być formą zemsty. Nic chyba bardziej nie wyprowadza z równowagi, niż stoicki spokój adwersarza. Trzeba być bardzo pewnym siebie żeby ten spokój zachować.
Wymieniony przez Ciebie punkt drugi i trzeci charakteryzuje tych, co dają się ponieść emocjom, łatwo ich wyprowadzić z równowagi grając na emocjach, czy wjeżdzając na ambicje... Nie sądzisz?

Owszem - dla mnie jest to proste. Jeśli ta prostota jest dla Ciebie zbyt wybujała, to pozostaje zachować mi mileczenie adwersarza.

Jeśli natomiast "nadstawianie drugiego poloiczka" dopuszczasz do repertuaru aktów zemsty, to owszem ciekawe... Tyle że ja gardzę zemstą w każdej formie. Mądry człowiek, pozanjąc siebie - doskonale jest w stanie zapobiec "wpędzenia się" w stan zemsto-genny.


Pozdrawiam.
_______________________________
 
Nie wystarczy mieć na kogo, trzeba także umieć liczyć...;-)

Fajny temat

Sprawa z nadstawianiem drugiego policzka, co by o niej nie mówić, wskazuje jednoznacznie że wychowanie w duchu chrześcijańskim jest wychowaniem w duchu uległości.......

Uległość jest fatalną naleciałością, nie jest ani lepsza ani gorsza od agresji. Ludzie ulegli zasilają tylko potem portfele psychoanalityków i psychoterapeutów..... Bo życie człowieka uległego jest trudne.

Ponad tym całym ścieraniem się osób agresywnych z osobami uległymi są ludzie asertywni. Oni są z boku i nie mieszają sie w konflikt.

Gdyby wszyscy odznaczali sie postawą asertwyną niebyłoby potrzeby uderzać kogoś w policzek ani nadstawiać drugiego policzka
_______________________________
 
Namaste!

z tą asertwynością troche idealizujesz wg mnie
nie zawsze asertywnośc jest rozwiązaniem na wszystko

owszem, w szkołach również uczą o uległości, asertwności i agresywności i w ogole same zalety tego "wyśrodkowanego działania" ...ale nie zawsze IMO asertywność (w ogole modne słowo ) jest rozwiązaniem


Zmieniony przez - kanarek w dniu 2006-06-14 10:20:29
_______________________________
 
Chroń swoje nerwy.

No innego wyjścia nie masz - albo być agresywnym, albo uległym, albo asertywnym
_______________________________
 
Namaste!

bzdura
_______________________________
 
Chroń swoje nerwy.

Możesz być agresywno-asertywno-uległym Zależnie od sytuacji zachowujesz się tak, jak dla Ciebie najwygodniej i najlepiej. Nic swoim kosztem ( Czasem lepiej ulec, czasem zachować się agresywnie, przykładów nie będę podawał bo musiałbym naprawde chwile pomyśleć, a się nie chce Ale napewno lepsze od sztywnej postawy jest płynne podejście i zmienność ) imho ofc

No to kanarek przynajmniej nie zaprzeczysz że wartości chrześcijańskie są wartościami uległości
_______________________________
 
Namaste!

hehe
i agresywności (zalezy od której strony patrzeć )

Zmieniony przez - kanarek w dniu 2006-06-15 11:11:40
_______________________________
 
Chroń swoje nerwy.

Nie są wartościami agresywności (znaczy współczesna nauka nie). IMO to jest tak, że chrześcijaństwo wyzwala w ludziach agresje

Że wspomnę tylko ulubione zdanie chrześcijan "Ty ****o! Zejdź z Boga i Jezusa, bo ci za***ie jako że jestem bardzo religijnym człowiekiem szmato ******lona! Zabije cię w imie miłości bożej *****ie!". Albo coś w ten deseń...
_______________________________
 
Bądź silny, o człowieku! Pożądaj, raduj się wszystkimi rzeczami
zmysłów i uniesienia: nie bój się, że jakikolwiek bóg wyprze się ciebie za to.
ZAPRASZAM: [www.olokk.pl] // [www.bng-studio.pl]
[www.facebook.com/olokk]

Mhmm, z takim czymś się nie spotkałem, za to według ŚJ nasiąkłęm Wschodem pozdro.