Witam
czy ktoś wie co z technicznego punktu dzieje sie podczas koscielnych mszy z modlitwa o uzdrowiecie i nakładaniem rąk przez kaplanow i tzw animatorów, -niektórzy ludzie padaja tam nieprzytomni itp., tak wiem ze to wg teorii BOG uzdrawia , ale co naprawdę tam zachodzi, czy to energia reiki, jest przekazywana, czy to się dzieje na zasadzie automatycznej, czy dla każdego ta sama procedura, itp., czy to prana czy jakas inna forma , czy BOG się myli zatem ?? czy chce mnie skrzywdzić? czy to na zasadzie automatyzmu się dzieje przekaz energii czy regulacja ciala , a może obie rzeczy naraz?
ostatnio w sobote chyba była taka msza w sopocie w kościele , byli tam moi gleboko wierzący rodzice, a ja majac wcześniej rozne doświadczenia tego typu -nie bo chciałem ale musialem, bo po jednym wciąż było zle , i chciałem-musialem to naprawiac , ,tzn bioenergoterapeuci, charyzmatycy, tez egzorcyści-aby wykluczyć ze nie jestem pod wpływem złych mocy- -dodam ze nienawidzę tego stanu, i unikam jak ognia bo wiem co się dzieje z moim cialem i psychika- opisałem to w innym poscie tu- w skrocie po tej mszy , znów płone, watroba produkuje mase zołci, wymiotuje zolcia, nie czuje zmeczenia, jakbym nie był sobą, czuje tylko negatywne pobudzenie ,lęk, strach, obłed , radze sobie z tym jak mogę ale , kiedy to przejdzie, dodam ze gdy była ta msza ja byłem w domu i byłem pod wpływem metizolu min, czyli blokera hormonow tarczycy, bo od czasu do czasu biore male dawki metizolu aby trochę wychamowac tarczyce gdy np. raz w tygodniu chce pocwiczyc na siłowni , jak tego nie wezme to po treningu tez plone kilka dni i wymiotuje zolcia- czy czasem tam jakas energia nie prubowala mnie wyregulować gdy byłem pod wpływem metizolu i miałem trochę wychamowana już tarczyce, i poszlo to w zla strone, a gdy lek potem przestal dzialac to mam objawy jakby nadczynności tarczycy? , lub nadmiaru testosteronu,? bo daje to podobne objawy, to goraco, wzmozona produkcja w ciele wszystkiego, w tym i zołci, , sam nie wiem a może nie miało to znaczenia ze byłem wtedy pod wpływem metizolu i controlocu -bloker kwasu solnego- , może to tylko był przekaz energii, czy to samo przejdzie i mam czekac , czy znowu latac do kogos , to zamknięte kolo, teraz musze się faszerować aby przezyc blokerami testosteronu i blokować tarczyce, więcej cwiczyc wypacać to cieplo, mniej jesc i spac aby nie splonac,
czy może po prostu zwariowałem, ja nie wiem to sa tylko moje spekulacje na zasadzie uważnej od lat obserwacji zachodzących zmian w moim ciele pod wpływem tych wszystkich zjawisk,
a może znowu wizyta u egzorcysty kościelnego cos pomoze ? bo innych się już boje, wiecie co kosciol o tym mowi itp
w każdym razie sa to wszystko od lat najgorsze rzeczy jakie mnie w zyciu spotykaly, zero kontroli nad własnym cialem, nie jestem sobą wtedy, co to jest? najlepiej się czuje gdy nie mam z tym styczności przez co najmniej rok chyba, a teraz nagle to, co to jest? czy to ze mna jest cos nie tak? innym ludziom nic takiego nie jest po tych rzeczach , tylko mi, inni się wręcz dobrze czuja .