krótko opiszę temat od jakiegoś czasu siedzę w pracy po 10-12h + soboty do niedawna ciężko było po 8 h wysiedzieć ,a teraz coś we mnie wstąpiło pewnie pracował bym więcej gdyby gość z ktorym tam robię miał też chęć :D i tak go musi codziennnie nadgodziny klepać :D
nie wiem jak to wyjaśnić - nudą poza robotą ?:D lubie spontan , zabawe ale na tygodniu to odpada
samo pracowanie duzo nie jest zle
ale pracoholizm masz wtdy jak zaniedbujesz rodzine, kontakty towarzyskie, itd. czyli jest to swego rodzaju patologia
tak mysle ze tak jest
skoro rownamy do alkoholizmu
_______________________________
woroczu, wybieram cie!
no to coś w tym jest .. ale pewnie minie w zimie mniej tej roboty będzie , dni krótsze
przykad wczoraj miałem z ekipą oglądać mecz- wróciłem lekko po 20 i już się nie chciało :f
w piątki balety odpuszczam,żeby w sobotę dojechać do pracy ;f