czy wg Was samobójcy skazani sa na potepienie i ogien piekielny ?bo wiadomo ze przyczyna samobojstwa jest zazwyczaj ogromne cierpienie psychiczne lub fizyczne ktore nie mija
Kiedyś rozmawiałem na ten temat z katolikami i z tego co pamiętam stosowali sprytny wybieg pozwalający pogodzić ideę miłosierdzia Bożego z ideą piekła dla samobójców i piekła w ogóle.
Mianowicie to nie Bóg skazuje na piekło, tylko człowiek sam się skazuje odrzucając zbawienie i poprzez grzech oddalając się od Boga na mocy własnej wolnej woli.
Jeśli o mnie chodzi to oczywiście nie kupuje tej retoryki.
a czy powinno się powstrzymywać siła np. znajoma straciła w wypadku 8 letnie dziecko i nie chce dluzej zyc bez niego bo cierpienie jest zbyt silne,mowi o tym rodzinie a ta ją wsadza w kaftan i do szpitala do czubków-gdzie jest faszerowana psychotropami i innymi narkotykami w brew jej woli, i co sadziczie o takim podejściu, czy psychiatria uratuje jej zycie ?
Pytanie moim zdaniem dość głupie. Jeśli ktoś nie jest wierzący to jakiego ma sie bać potepienia?
Jeśli zaś ktoś jednak w jakiegoś Boga wierzy to pytanie jaki jest Jego Bóg czy jest
surowy konserwatywny czy jest dobrotliwy i wyrozumiały. Ale jaką mają alternatywe Ci
którzy boją sie że jedyne co ich czeka w życiu to cierpienie? Oczywistym jest
że samobójstwo aby sie od cierpienia uwolnić. Czy należy wiec sie bać potepienia?
A czy np przestepcy boją sie wiezienia? To ta sama odpowiedz.