To pytanie przez wielu jest uznawane za najbardziej fundamentalne w filozofii, z którego wypływają dopiero kolejne. Na przestrzeni wieków były proponowane różne odpowiedzi (stopniowo bede przedstawiał niektóre z nich), jednak niewątpliwie do teraz pytanie pozostaje otwarte.
Intuicyjnie, absolutna nicość wydaje się stanem najmniej arbitralnym, jedynym, który nie prosi się o wyjaśnienie.
Niektórzy twierdzą, że nie da się odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ standardowo dane zjawisko należące do tego świata, np. wybuch wulkanu, wyjaśniamy za pomocą innych zjawisk należących też do tego świata i by wyjaśnić sam świat jako całość musielibyśmy odwołać się do czegoś poza nim, do czego nie jesteśmy zdolni.
Inni uznają, że rzeczywistość należy traktować jako nagi fakt i pytanie o jego przyczynę jest pseudopytaniem, wynikającym już z ukrytych założeń, np. tego, że niebyt/coś innego niż to co jest, jest bardziej naturalny niż byt/to co jest.
Naukowcy odpowiadają tutaj na pytanie jak powstał świat, proponują różne teorie, różne równania, jednak nawet sam Hawking nie rozumie co tchnęło życie w te równania, dlaczego rzeczywistość zadaje sobie fatygę egzystencji, czy jakoś tak to ujął, juz dokładnie nie pamiętam.
Jakie jest Wasze zdanie? Czy wgl doświadczacie czasem takiego pierwotnego przebłysku zdziwienia samą obecnością świata?
Mnie się czasem to przytrafia. Zapraszam do dyskusji.
Zmieniony przez - hulio w dniu 2016-03-22 22:53:16
Ja wierze ze ludzie tego świata (rządy światowe) oddają świadomie władze, tj. podlegają dyktaturze szatanowi, który w ten sposób pośrednio sprawuje władze. Ludzi się oszukuje w ten sposób, tak samo Watykan jest sługą szatana, który wspólnie działa z innymi podmiotami, aby zwieść jak najwięcej ludzi i zatuszować prawdę o Panu Jezusie Chrystusie - po to są religie tworzone aby ludzi od Prawdy odciągnąć .
Wszelkie najwazniejsze funkcje na swiecie sprawuje masoneria, ktora trzyma nad wszystkim piecze służąc szatanowi, stąd na przestrzeni tylu wiekow powstały wątpliwosci czy Bóg istnieje i jak świat powstał, większość tych teorii powstania świata to bajki które ludzie kupują i wierzą człowiekowi a nie Bogu.
Całe to zło ktore wzrasta na świecie zmierza ku końcowi i powtornemu przyjściu Pana Jezusa Chrystusa który zwalczy wszelkie narody i wybierze swój lud wybrany, który sam indywidualnie powołuje. Pan Jezus Chrystus który jest Jedynym Prawdziwym Bogiem (a nie w trójcy czy dwójcy).
_______________________________
Noblesse oblige
Teistyczne teorie stanowią jedną z głównych gałęzi odpowiedzi na pytanie tego tematu.
Świat jest bo Bóg go stworzył z niczego właśnie - Creatio ex nihilo i konsekwentnie podtrzymuje jego istnienie.
Można przypuszczać, że powodem stworzenia jest kreatywna natura Boga. Niektórzy twierdzą nawet, że powód jest czysto etyczny, mianowicie bardziej etycznym jest by istniało coś co jest dobre niż nic, a stworzenie jest dobre (powtórzone dwukrotnie w księdze Genesis).
Każdy wierzy w coś odwiecznego, czy to bedzie ateista- wierzy ze zawsze byla przestrzeń która istniała od zawsze która jest alfą i omegą - z tym ze nie wierzy ze ta przestrzeń ten "duch" jest bytem rozumnym.
Ja natomiast wierze ze jest alfa i omega którą jest Bóg który jest jestestwem, jest duchem i stworzył nas - od stwórstwa zaczął biegnąć czas, wczesniej go nie było i gdy ktos zacznie czytac Biblie, ona nie jest książką jak 'Pan Tadeusz' to są Słowa które są duchem i odbiera sie inaczej, gdy zacznie się zwracać do Boga z chęcią poznania prawdy, On się objawi, bo tak obiecał. Nadto dzieki Słowu Bozemu mozna zauwazyc ze to co sie teraz dzieje nie bierze sie z nikąd. Świat natworzył tyle przyjemnosci, rozrywek itp., ze nie ma nawet na to czasu by sie zastanowic "skąd się wziąłem" , "dlacego mam 2 równe ręce", "dlaczego to jest wszystko tak idealnie utworzone", odpowiedz brzmi Bóg , nie ma innej odpowiedzi i ten Bóg nie milczy bo użył odpowiednich prorokow by sie z nami porozumieć i jak wyzej pisalem wszystko zmierza ku końcowi - zagładzie ludzkości gdzie powstanie nowe niebo i nowa ziemia i już takiego nieładu i brudu nie bedzie tak jak teraz jest.
Każdy wierzy w coś odwiecznego, czy to bedzie ateista- wierzy ze zawsze byla przestrzeń która istniała od zawsze
Wiesz, niekoniecznie, niektórzy ateiści twierdzą, że przestrzeń powstała dopiero wraz z wielkim wybuchem, jednak faktycznie nawet ateista może tu domniemywać jakiejś przestrzeni w której wydarzył się wielki wybuch, coś w stylu metaprzestrzeni :)
no popatrz, co się stało z tym działem, to już nie to samo co jeszcze 5 lat temu, wtedy za takie wpisy jak powyższy miałbyś już kilku wojujących ateistów na karku, zwłaszcza za te "dwie ręce", usłyszałbyś miniwykład z ewolucji ;D
rzeczywiście wszystko wydaje się mieć pewien plan, świat dosłownie rozwija się w coraz bardziej złożone zjawiska, nawet nie tylko pod względem stopnia skomplikowania ale pod względem jakościowym, wyłonienie się świadomości jest rysą na światopoglądzie materialistów, której nijak nie potrafią wypolerować. hmm, sugerujesz, że zmierza to do jakiegoś ostatecznego punktu? czy ten punkt był z góry przez Boga zaplanowany?
Frank Tipler, fizyk teoretyczny, przedstawił taki właśnie pogląd w jednej ze swoich książek (już nie pamiętam której), że wszystko zostanie zjednoczone w Chrystusie - w punkcie Omega do którego zmierza świat... mało tego - dołączył 120stron wspierających swoje słowa równań do sprawdzenia dla chętnych :)
Oczywiście ma on też swoich krytyków wśród kolegów po fachu.
Zdawalem sobie z tego sprawe, ze bede mial ateistów nad sobą. Staram się zmieniać w taki sposob aby przed ludzmi wyznawac mojego Boga, nie jest to łatwe w dzisiejszych czasach, jednak na forum nie sprawia mi to problemu na szczescie.
Wierze ze Pan Jezus Chrystus jest Jedynym Bogiem Wszechmogącym i Panem (nie tak jak chrześcijanstwo naucza - kościoły- ze jest 1 Bóg skłądający sie z 3 osób )
Wierze nadto, ze Prawda(Zbawienie) jest poza obrebem organizacji, poniewaz te religie kontroluje a nawet nadzoruje sam diabeł.Wszystko to zmierza do tzw. procesu ekumenii ktora połączy wszystkie religie w jedno, a w świeckiej władzy rowniez dojdzie do wielkiego cesarstwa, gdzie bedzie na czele stał 1 rząd ktory odda władze bestii - szatanowi, wtedy Pan Jezus Chrystus przyjdzie uratować swój lud wybrany a reszte zabije, tak jak to mowil przez prorokow i w Ewangelii.
Jakbys byl zainteresowany mozesz do mnie napisac na pw. Chętnie się podzielę Slowem (tj. Chlebem Bożym) jesli tylko wykażesz Ty czy ktkolwiek inny inicjatywę.
Wszystkiego dobrego
Zmieniony przez - SteStifler w dniu 2016-03-24 18:01:55
_______________________________
Noblesse oblige
Rozumiem, że masz na myśli NWO? Kiedyś sie z tego śmiałem, dziś może nie tyle wierzę, co nie wykluczam.
Wspominasz ekumenizm, więc może weźmy na tapetę konfucjanizm, który jest bardzo zróżnicowany tak więc wybrane tylko nurty i już bez szczegółów w czyim wykonaniu (nigdy nie mogę spamiętać tych chińskich nazwisk, a nie chce mi się sprawdzać). Napiszę tylko krótko, że jest to Qi-naturalizm.
zarazem będziemy mieli ciekawą teorię dotyczącą pytania tematu.
Postuluje się tu, że od zawsze było Qi. Pierwotne Qi jest bezforemne, bezcielesne jednak nie jest też absolutną próżnią, jest czymś nieuchwytnym, Qi ma w sobie wewnętrzną porządkującą zasadę Li (jest to zgodne z tym, że świat jest uporządkowany, daje się ująć w matematycznych równaniach).
Qi się zróżnicowało na yin-yang (możemy to porównać do oddzielenia się świałości od ciemności postulowanego w chrześcijaństwie, co stanowi również zbieżny punkt ze współczesną kosmologią).
Yin-yang przekładając na współczesny język można określić jako pozytywną i negatywną energię, grę przeciwieństw, które się nie wykluczają a wręcz przeciwnie utrzymują i dzięki temu zróżnicowaniu mamy też ruch w świecie, przekształcanie się form, które ciągle się równoważy - minus i plus daje zero.
Można to ująć bardzo prosto: 0 = 1 - 1
gdzie 0 - Qi
1 - yang
-1 - yin
tak więc najpierw było zero (Qi) które teraz nadal jest zerem Qi, tyle, że w formie 1 - 1 :) dzięki takiemu przekształceniu mamy ruch i różnego rodzaju formy.
co ciekawe, współcześnie, zupełnie niezależnie i całkowicie w kategoriach naukowych, podobną teorię przedstawił Peter Atkins profesor chemii i zdeklarowany ateista.
Pozdrawiam
Zmieniony przez - hulio w dniu 2016-03-24 20:00:39
Dobry temat, pytanie tak fundamentalne jak inne które można zadać czyli np. dlaczego istnieją prawa fizyki?
Kwestia jest taka żeby najpierw zdefiniować co to znaczy "istnieć" bo tu też nie ma jednoznacznych odpowiedzi a założenia które są wysuwane czasami są bardziej niejasne niż samo twierdzenie.
Według filozofa Orman Quine'a Być uznanym za przedmiot istniejący to po prostu i tylko tyle, co być zaliczonym do wartości zmiennych
[pl.wikipedia.org/wiki/Willard_Van_Orman_Quine]
Jest też wykład prof. Hellera na yotube które porusza tą tematykę
Zmieniony przez - blublaty w dniu 2016-03-27 11:27:59
Zmieniony przez - blublaty w dniu 2016-03-27 11:28:11
_______________________________
ciś typie