nie wiem, dlaczego akurat w tym dziale. Może dlatego, że mi na niej zależy? Nie potrafię nazwać uczuć jakie żywię do niej, ale gdy patrzę na nią, budząc się rano...wiem, że będę tęsknił wychodząc.
Do rzeczy jednak. Epicki związek. Poznaliśmy się 2 miesiące temu. Oboje zranieni po poprzednich związkach, jednak silni na tyle aby rozpocząć nowy. Poniosło nas. To 6 tydzień. Ja 27, ona 22 lata.
To trochę dziwne doświadczenie. Kompletnie się nie znamy, a planujemy wspólne mieszkanie.
To trochę dziwne, że nie panikujemy...z każdym dniem cieszymy się bardziej.
Do tej pory miałem kilka kobiet, lecz żadna z nich nie wyzwoliła takich odczuć. Lol!
Niestety, w przeciwieństwie do niej mieszkam z rodzicami.
Niestety, w przeciwieństwie do niej pochodzę z ultrakatolickiej rodziny.
Poza tym, że oboje mamy już nakreślony plan działania i wiemy jakie podejmiemy kroki to jednak obawiam się jak to rozegrać na łonie najbliższej rodziny.
A czas nagli. Jak waszym zdaniem mógłbym podzielić się tą wieścią z najbliższymi?
"Poza tym, że oboje mamy już nakreślony plan działania i wiemy jakie podejmiemy kroki to jednak obawiam się jak to rozegrać na łonie najbliższej rodziny. "
rodzina czy to ultrakatolicka czy średniopobożna
nie powinna chyba mieć wpływu na życie uczuciowe
27-letniego faceta?
oznajmiasz:zakochałem się ,zwijam manele na inny kwadrat,życzcie
mi szczęścia.i tyle.
jak się nie uda to Cię przecież nie wyklną.
W zasadzie martwię się o rodziców. Są coraz starsi i coraz trudniej reagują na tak szokujące zmiany. Będę pierwszą czarną owcą w rodzinie, tym bardziej mogą tego nie przełknąć.
A druga kwestia...mamy w moich rodzicach opcje na mieszkanie. Aktualnie mieszkam z nim w domu jednorodzinnym. Ma dwa oddzielne segmenty. Gdyby nam pozwolili zamieszkać na górze, moglibyśmy wziąć kredyt i budować własny dom. Bardziej nam się podoba opcja budowy, niż kupna mieszkania. Zwłaszcza, że moi rodzice mogliby pomóc wychować nam dziecko.
Zgadza się z tym,że ten moment nastaje zupełnie nie po kolei...To zwykła "wpadka", tak to zostanie odebrane, choć zrobiliśmy to z pełną niemal premedytacją.
To że Was ponioslo to już Wasz problem.
Rodzice mogą nie zaakceptować faktu , że wpadliście - więc nie koniecznie będą chcieli byś mieszkał ze swoją wybranką w ciąży w ich domu .
Zresztą kompletnie się nie znacie a dziewczyna ma 22 lata.
Może mieć pstro w głowie a sama perspektywa mieszkania w domu jednorodzinnym i pomocy ze strony przyszłych teściów może jej wydać się zachęcająca.
Co na to rodzice dziewczęcia ?
Napisz o jej sytuacji = studiuje , czy mieszka sama z wyboru ?
Z rodzicami nie mieszka od 5 lat i nie ma z nimi wielkiego kontaktu. Ma stałą, nieźle płatną pracę. Wynajmuje kawalerkę.
Niestety spłaca kredyt. Więc zdolność kredytową z nas dwojga na chwilę obecną mam tylko ja (około 180k). Nastawiamy się na kupno mieszkania poza miastem, gdzie ceny nie są aż tak powalające. Czy warto myśleć w naszej sytuacji o ślubie? Choćby nawet cywilnym?
Czarna owca będziesz z powodu mieszkania bez ślubu? Dobrze rozumiem? A dobra doczytałęm ze bedziecie mieli dziecko. Stary nie wiem, póki co jest chemia, motylki itd ale ciąza z panną która znasz 8 tygodni to nie wróży dobrze. No i co by nie mowic to gówniara. Pewnie powiesz że zna życie bo od dawna jest samodzielna, ale to że zraniona byla i to że tak szybjko wszystko to moim zdaniem słabo wróży.
Zmieniony przez - Tex31 w dniu 2016-03-22 17:06:51
_______________________________
Jeszcze mi tu niegrzeczny żółwik potrzebny
Weź Ty ją choć trochę lepiej poznaj , pomieszkaj z nią w wynajętej jej kawalerce - A nie , że się od razu rzucasz na głęboką wodę i chcesz kupować mieszkanie za miastem , wziąć cywilny - mieszkanie stanie się wspólną własnością a Ty je będziesz spłacał.
Jak się coś spieprzy to zostaniesz bez mieszkania z kredytem na głowie ...
Facet , ile Ty masz lat ? Za co ona spłaca kredyt ? Dlaczego od 5 lat nie mieszka z rodzicami ? to co nie mieszka od 18 roku życia ?
Uważaj bo trąca to patologią rodzinną na kilometr .
Uważaj bo może Ci taki numer wywinąć ta Twoja małolatka że się nie pozbierasz.
Więc ogarnij się, poznaj ją dokładnie i po roku , może 2óch myśl o wspólnym życiu .
Dziecko już mieć będziesz , trudno trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny - Chociaż nie rozumiem Twojej premedytacji w tej kwestii , jeśli znasz laskę 2 miesiące.
WASKOT tez nie rozumialem, bo koles mało zrozumiale napisal, ale.....ta jego kobita jest w ciazy z nim
_______________________________
Jeszcze mi tu niegrzeczny żółwik potrzebny
Typie masz 27 lat i kórwa wpadasz wpanike że wpadles i obawiasz się reakcji rodziców? A no tak, mieszkasz że starymi to wszystko wyjaśnia. Pracujesz chociaż?
Zmieniony przez - Bany_ w dniu 2016-03-22 19:51:26