siemka wszystkim. mam problem ktory dla mnie jest strasznie upierdliwy... a mianowicie mam w klasie (2 technikum) kolezanke (Justyna) ktora mi sie za***iscie podoba... ale ona mnie traktuje jak przyjaciela... pozatym w klasie jest taki klient(rafal) i okolo 1 miecha temu byla 18-stka innej kolezanki(Ewelina)... na tej 18-astce tamta ktora mi sie podoba chciala zebym poszedl z nia na szluge i ze musimy pogadac... tak zrobilismy i stoimy sobie... palimy a ona nagle wy***ala co ma zrobic bo jej sie Rafal podoba... ja jush prawie placze ale twardo powiedzialem ze nie wiem i ze niech tam sobie z nim pogada... ale pozniej siedzielismy sobie i pilismy ona mi usiadla na kolanach i karmila mnie tortem(uwielbiam to;) ) ale bylo zimno a ona gdzies poszla i ja zaczlem sie lizac(hujowe slowo) z kolezanka(Paulina) z ktora ona przyjechala;( i ona pozniej nic nie mowila ale jakos od tamtej pory jest inaczej... a dzisiaj gadalismy tak na luzie i ona powiedziala ze ma jakiegos fagasa... w tym momencie sie tak****owo poczulem..... ;( a pozatym jest jeszcze jedna laseczka (Asia) ktora znam od prawie roku i ona mi sie tesh podoba ale spotkalismy sie pare razy bo jakos zawsze albo mi sie nie chce albo ktotres z nas nie ma czasu i wqrwiajace to jest.... a pozatym ona klamie jak po***ana.... a tego nie nawidze ale z drugiej strony jest za***ista... caly czas ze soba piszemy i ogolnie jest taka****owka.... problemow zadnych z laseczkami nie mam.... ale ta z klasy mi zawrocila w bani..... pomozcie.... moze mozna sie jakos oduroczyc...???