kemes ma racje, gosc rzeczywiscie prezentuje najgorsza wade kobiet, niestalosc w uczuciach . wspolczuje ale nie autorowi tylko jego kobietom, jesli on zaczyna miec watpliwosci jak tylko jakas laska usmiechnie sie do niego. pewnie bo byle klotni z dziewczyna polecisz przeleciec kolezanke a pozniej powiesz ze czules sie niedoceniany i musisz przemyslec zwiazek ?
_______________________________
uważaj na marzenia bo one sie spełniają
Ja tez zadnej kobiety nie kochalem jeszcze. W ogole uwazam ze milosc jest przereklamowana i kazdy sobie ja wkreca... ale nie przeszkadza mi to byc dluzszy czas z jakas kobieta - np jestem jakies pol roku z laska - nie kocham jej ona o tym wie, mam tez inne kolezanki ale z nia sie najlepiej dogaduje i duzo czasu z nia spedzam. Dokladnie tak jak by byla moja dziewczyna. To ze jej nie kocham to odrazu musze z nia nie utrzymywac kontaktow jak dobrze mi sie z nia czas spedza?
_______________________________
!-=PEACE, LOVE & TOLERANCE=- !
No Milko jesteś na najlepszej drodze, żeby sie w niej zabujać na maksa.
Bo jak mówisz, nie możesz jej miec, bo ma chłopaka. Wiec, bedziesz sie czuł jak psina, karmiona Chapi któa widzi na stole kiełbase. NIby naje sie tym Chapi, ale wolałaby kiełbase, której wie że nie może sobie wziąść, mimo że tak fajnie pachnie, bo dostanie baty od pana. Z drugiej strony nie wie też czy tej kiełbasy dosięgnie, ale ona tak wspaniale pachnie, ale jak bedzie sie do niej próboiwała dobrać, a sie nie uda, to w******l też może zarobic.
Najczęściej, taka niespodziewana chemia jest odwzajemniana, wiec chyba lepiej spróbować, troche poczekać na okazje, jak bedziesz z nią sam, to delikatnie sonduj.
a w******l? Masz chyba jakiś kumpli? Pogadaj z jakimś kolega, żeby CIe nauczył jak sie bronić, albo coś w tym stylu.
dokładnie tak jak eska to ze jej nie kocham nie znaczy ze mi z nia nie jest dobrze ani mi na niej nie zalezy. No a jesli myslicie ze kazda ktora sie do mnie usmiechnie to mi sie juz podoba - to jestescie w bledzie. ta jest pierwsza. szanuje swoja dziewczyne i z tego powodu nigdy nie probowalem bajerowac innej dziewczyny jak bylem w zwiazku, nawet jak jakies pisaly to wogole nie odpisywalem na smsy mimo ze wiedzialem ze sa fajne i ladne wiele razy tak mialem ze podobala mi sie jakas dziewczyna i czesto o niej myslalem, a gdy przyszlo mi cos do niej powiedziec albo zagadac to sie zastanawialem czy nie powiem cos glupiego - ogolnie troche sie wstydzilem. ale tak jak teraz jeszcze nigdy w zyciu nie mialem. nierozumiem tych ktorzy oskarzaja mnie o niestalosc w uczuciach - niestalosc w uczuciach to chyba jest wtedy gdy mowie ze kogos kocham a potem ze nagle nie, a potem mowie ze kocham kogos innego. tej dziewczyny od poczatku nie kochalem i dalej nie kocham, i na poczatku bylo mi z nia tak samo dobrze jak i teraz. zastanawia mnie ciagle teraz ta jedna dziewczyna
akurat tym ze moglbym dostac w morde najmniej sie przejmuje. dostane raz i bedzie z glowy, honor zostanie bo rekawice podejme. a nie sadze zebym dal rade komus kto zzarl pelno koksu i w biciu raczej jest wprawiony.
a mysle ze szanse na to ze udalo by mi sie z nia byc nie sa wcale takie male, ale nie wiem czy warto. kolegow mam i to nie malo, ale on ma wiecej
Zmieniony przez - milkooo w dniu 2006-09-27 14:49:58
Gdybym ja twierdził, że kocham każdą kobietę, która mi się kiedykolwiek przyśniła to dzisiaj pewnie byłbym po 15 rozwodach
Miłość, to nie takie coś, że budzisz się rano i nagle po nocy pełnej snów stwierdzasz, że kogoś kochasz. Żebym nie było gołosłownym, to sam miałem kiedyś taki przypadek. Przyśniła mi się panna, która bardzo mi się podobała i o której myślałem, że mogłoby coś między nami być. Rano się budzę i schizy, kocham czy jak...Puknąłem się w głowę i stwierdziłem, że to jest niemożliwe. Człowiek nie zakochuje się od tak. Ok po takim śnie pozostaje dziwne uczucie, ale jestem przekonany, że to tylko objaw zauroczenia i fascynacji, a nie jakiegoś głębszego uczucia.
Kilka osób potępiło tutaj autora, za to, że tkwi w związku bez miłości. Ja zapytam i co z tego? Skoro jego panna o tym wie, nie oszukuje jej i nie wyznaje jakiś swoich uczuć, których tak naprawdę nie ma, to wszystko jest w porządku. On jest fair wobec panny. Skoro jej to pasuje, a widocznie tak jest skoro się na to godzi, to jemu nie można nic zarzucić i go ganić za takie zachowanie.
Jeśli chodzi o tą przyjaciółkę...Ja podszedłbym do tego z dystansem. Faktycznie może to nie jest głupi pomysł, ale musisz być tego naprawdę pewny. Tego, że chcesz i ona chce. Bo niewarto niszczyć przyjaźń dla czegoś, co okaże się niewypałem, bo takiej przyjaźni już się odbudować nie da. O tym musisz pamiętać.
Zmieniony przez - VidaL w dniu 2006-09-28 23:12:14
lokurva milkooo to magia chłopie wróżka w dyniowym wozie cię zdjęła w nocy ze swej tęgiej pałki (różdżki) . Pozdro trzym się wierzymy w Ciebie.
_______________________________
W świecie w którym nie ma żadnych wartości, nigdy nie możesz być pewny/a
czy dokonany wybór był słuszny.