mialam chlopaka rozstalam sie z nim prawie rok temu i wlasnie wtedy zaczyly sie problemy.Zaczął mnie przesladowac chodzic za mna, starszyl ze mnie zalatwi i cos mi sie stanie, wilokrotnie porysowal mi samochod.Przychodzil pod moje mieszkanie i wyzywal mnie od najgorszych a wszystko dlatego ze go zostawilam.Nie moglam pokazac sie z innym chlopakiem bo zaraz nasylal na niego swoich kumpli. Dzwoni do mnie i straszy. Ja sie bardzo boje ze naprawde mi cos zrobi.Jak z nim bylam wydawal sie byc normalny a ja po prostu go dobrze nie znalam to byl wielki blad ze sie z nim zwiazalam.Bylam na policji ale powiedzieli ze nie moga nic zrobic.Czuje sie jakby to byl koszmar nie wiem co robic.
prze***ana sprawa, ale swoją drogą ciekawy jestem ile z nim byłaś , że nie poznałaś się na tym jaki On jest i jak kręciłaś nic nie widziałaś. Teraz oczywiście współczuje no ale jedyne co mogę poradzić to cały czas chodzić na Policje i mówić jak sprawa wygląda. A jak naprawdę byłaś już na policji i Oni Ci tak powiedzieli to s****ysyństwo straszne w tym kraju
_______________________________
Prezes Rady 11
przekurvione,
znam temat troche, ale od strony siostry..
tyle że u nas znajomości na komendzie i prokuratorze
ustawiły gościa do pionu
dodatkowo z miejsca miał załatwiony "wylot" z uczelni
wiec żarty długo się go nie trzymały..
Tobie radze przejść się do jakiegoś dobrego adwokata, wybulić bare złotych
i zażądać szczegolowych informacji
i najważniejsze: tak tego zostawić w ŻADNYM RAZIE nie wolno
Masz działać !
ja bym jeszcze kilka razy podjechał na ta policje.
nawet jezeli stanie sie cos gorszego - zawsze zgłoszenie zostaje w rejestrze i w sytuacji awaryjnej zwieksza sie twoja wygrana.
nagraj jakąs rozmowę, znajdź jakis swiadków i w ten sposób idź nastepnym razem.
nie polecam ci innego rozwiazania sytuacji, bo widocznie nie mozesz, skoro w inny sposób sprawy nie załatwiłas.
miałem jakisz czas temu przypadek, ze moja koleżanka miała ogromne problemy przez ex. np. w soboty stał pod jej klatka od 18 do 24 i tylko czatował na nia, wyzywał itd. poprostu poprosiła mnie i mojego kolegę, zebysmy przyszli po nią i zeszli z nia na dół - odprowadzili do taxi. szczur nawet nie pisnął kiedy nas zobaczył. a tak to wielki szef i pogromca jej znajomych.
policja nic nie moze zrobic jezeli nie ma dowodow.
Najlepiej by bylo jakbys spotkala sie z nim i nagrala to co on mowi ( wiem ze torche glupie, ale to chyba najlepsze rozwiazanie) pozniej pojsc na policje...
Ps. daj mi jego adres to skopie mu dups*ko
_______________________________
iLight