Po jakim czasie/ilu razach można mówić o uzależnieniu się? Wiem, że każdy jest inny, ale tak mniej więcej chociaż? Dajmy na to: okres dwóch miesięcy, 5 razy w tym czasie. To dużo?
Po dwóch dniach brania (tzn. kilkunastogodzinny odstęp, 2 nieprzespane noce) normalne są bóle mięśni, serca? Zwłaszcza to serce. Dlaczego serce może boleć i na fecie, i na zejściu?
Dodam jeszcze kilka informacji, może komuś się przyda, pewnie nic odkrywczego, ale: generalnie bardzo odradzam, to się nawet na zdrowy rozum nie 'opłaca', bo po np. 12 godzinach spidowania cały następny dzień (a kto wie czy i nie kolejny po nim...) jest sz*******ony. Spadek nastroju, agresja, płaczliwość, rozdrażnienie, brak chęci do jakiegokolwiek działania. Na dłuższą metę poniekąd katowanie własnego organizmu. Nawet będąc na białym, możesz odczuwać zmęczenie, wykończenie ale nie zaśniesz. Podobnie z jedzeniem, burczy w brzuchu, ale nie zjesz. Oprócz tego straszna cera.
Czy oprócz tego co napisałam, dzieje się coś jeszcze negatywnego, o czym nie wiem? Można w jakiś sposób pomóc organizmowi się 'podnieść'?
Czy feta, tak jak zielone może pogłębić nastrój? Można odczuwać spotęgowany stres, podenerwowanie? Jest tak że jak weźmiesz, a masz fatalne samopoczucie, to się zaorasz bardziej? I czy kogoś o np. niskiej wadze, słabym zdrowiu może wyniszczyć szybciej?
jw, póki jeszcze nie masz w dvpie negatywnych skutków to się w to nie baw bo dość szybko się spodoba na tyle, że zapomnisz o bólu i zjazdach ogarniając następną kreskę a wtedy będzie ciężko się podnieść..
wszystko ma wady i zalety
niszczy organizm tego jestem dobrym przykladem napewno pozwala na wyrwanie sie z codziennosci czyli przesuwa problemy na inny plan wazne tez zeby sie nie nakrecac jezeli jestesmy juz nafurani to poprostu strata czasu probowac rozwiazac problem po fuce nawet nie ma sensu rozpoczynac tematu lepiej dac sie poniesc i zapomniec
po ciagach 5-6 dni duzo witamin snu i normalne jedzenie zeby ten organizm mial jak sie podniesc
Nie musicie umoralniać, nie mam zamiaru 'pakować się dalej', chodzi bardziej o to, że miałam tak naprawde zerowe pojęcie o temacie (tzn. dopiero teraz widzę, że zerowe), stąd pytania. Mądry polak po szkodzie, i tak dalej. Może za jakiś (dłuższy) czas będzie to spoko opcja na imprezę, gdzie następnego dnia i tak zakładałabym kaca : ). Na pewno nie na codzień, za ciężkie zjazdy, serducho siada, nie wiem dlaczego...No i wciąga, pewnie po jakimś czasie jest tak, że te zejścia natychmiast znowu się zalepia fugą :d. Tylko co wtedy...wcale się nie śpi? Zresztą mam nadzieję (właściwie prawie pewność), że obejdę się na luzie bez tej energii...Czasem roznosi aż za bardzo, może rzeczywiście lepiej zostawić na jakieś okazje, kiedy możesz dać temu ujście np. w tańcu, w klubie, na imprezie. I tak chyba wolę czila po MJ. Gdybym miała jeszcze jeden raz podejmować decyzje, chyba bym zrezygnowała, ale tak to jest, że ludzie mówią 'to gówno niszczy, szybko wciąga' a ty myślisz, że będzie z tobą inaczej, i musisz sam się przekonać. Że ja słabego zdrowia, to szybko się przekonałam : p
^ to malo mozna powiedziec ze gimbus skoro nie ma ciagow
co do zjazdu mozna go lekko zbic mala dawka lub eth-catem
nie widze problemu do***ac 4 dni bez snu nastepnie odespac zaczac jesc "normalne" jedzenie i czlowiek dochodzi szybko do siebie jest to obciazenie dla organizmu i to nie male ale zyje sie raz
Ja nigdy bólów serca czy tam mięśni nie miałem.Od 2 msc w kazdy weekend sztuka,czasami dwie.Nie czuję się jakoś mocno zorany,właściwie to ok.W****ia mnie tylko gdy nie śpie
_______________________________
Can't force trust.
za duża dawka to i bóle serca i mięśni się pojawiają - w sumie normalne, nie ma się za bardzo czym przejmować do póki nie będą bardzo mocne. Na zjazd i w trakcie warto się zaopatrzyć w magnez - to ścierwo całkowicie go z Ciebie wypłukuje, przez co masz szczękościsk i ogólnie kiepskie samopoczucie po. A i kup sobie jakieś witaminki, najlepiej multiwitaminę i dzień po zażywaj.
A tak wgle to da się po tym zasnąć tylko trzeba się zaopatrzyć w benzo czyli np. relanium bądź klony - następny dzień po przespanej nocy będzie chociaż odrobinę mniej straszny.
Mnie też nic nie bolało, ale jak zabolało to tak, że na pogotowiu leżałem. Potem powtórka z rozrywki po 3 miesiącach. Każdy ma inny organizm, jednemu wchodzi drugiemu nie, ważny czynnik to też częstotliwość i dawki. Podoba się na pewno, ja gdybym nie miał przygód ze szpitalem to fukałbym dalej, ale jednak zdrowie najważniejsze wolę już nie ryzykować.
Zmieniony przez - Cheetos5 w dniu 2012-11-02 11:42:11
_______________________________
z zasady nie pije na trzezwo,
z reguły nie sypiam bezsennie...
Cheetos5 - Dość paradoksalnie brzmią Twoje słowa - "zdrowie najważniejsze", gdzie fukałeś fetę, która zdrową rzeczą nie jest. Dla mnie branie narkotyków = brak zdrowia, widoczny lub niewidoczny na chwilę obecną, ale na pewno nie będzie się po nich zdrowym. Po co martwić się o zdrowie, gdy niszczy się organizm takimi środkami?
classy - Przerzuć się na kawę i energetyki, jak Ci energii potrzeba.
Zmieniony przez - Enriir w dniu 2012-11-02 19:54:23
Zmieniony przez - Enriir w dniu 2012-11-02 19:54:58