Tak w skrócie bo jutro wyjeżdżam na 2 tygodniowy kurs rehabilitacyjny.Mają mnie nauczyć jak żyć i zarabiać na życie mając tylko głowę i korpus.Materiał niewidzialny i owszem,był,oryginalny,hamerykansky ale kombinezony szyli w Chinach i Chińczycy wlożyli do nich nędznej jakości baterie,więc nie działały w tamtejszym mrozie
.Przyznam się bez bicia-te 2 lata,co mnie nie było na inso(bo byłem na Europie),siedziałem w gharkuańskiej niewoli.Dostałem się do niej zaraz po zrzuceniu z koptera w bój(wtedy własnie połamałem ręce i nogi,które zgniły mi nie leczone w lochach i zostały zjedzone przez europańskie zwierzoporosty,gęsto porastające sufit każdej celi
.Kończę,pielęgniarka pisząca to idzie do domu.Zartowałem,tak naprawdę ona zabiera się za zrobienie mi laseczki;)
Zmieniony przez - brokenhead w dniu 2010-07-20 18:32:15