heeej
nie wiem czy trafiłem w dobry dział - przepraszam jeśli wybrałem błędnie. mój problem polega na tym że mówię niewyraźnie, było tak od dzieciństwa. nie wymawiam r ale to nie jest jakiś wielki problem. mam słaby cichy głoś taki piskliwy, ale kłopot jest z tym że mówię niedbale. potrafię mówić głośno i wyraźnie, tylko muszę się postarać. często w momentach stresu mówię bardzo niewyraźnie, a w mojej pracy to ważne, żeby mówić zrozumiale a sytuacje stresowe są bardzo często. byłem u logopedy w młodości to nic mi nie pomógł. wiecie może jak to poprawić? są jakieś ćwiczenia ?
Bardziej do zdrowia pasuje. Jak piszesz na pewno do logopedy na indywidualnych spotkaniach dobierze Ci ćwiczenia, które będziesz musiał wykonywać w domu, ale musisz być w tym systematyczny i będzie Ci potrzebne dużo samozaparcia. Jak się przyłożysz na pewno dasz radę. Funkcjonuje jeszcze coś takiego jak "Specjalista w zakresie komunikacji medialnej" możesz próbować (niejednokrotnie są to logopedzi), ale oni pomagają jeszcze niektórym przezwyciężyć np nieśmiałość spowodowaną wadą wymowy, działa to jak logopedo - psychoterapeuta
to jest dziwne że jak się skupie i czytam np książkę na głoś to mówie bardzo wyraźnie, w szkole np czytałem na apelach. ale gdy dochodzą emocje, lub gdy sie nie skupiam w codziennej mowie, to mówie niewyraźnie ;/
Możliwe, że w Twoim przypadku problem tkwi właśnie w psychice pewnie się stresujesz i to jest główną przyczyną problemów z wymową. Pogadaj z jakim ogarniętym logopedą na pewno coś doradzi. Możesz poszukać też jakichś kursów czy szkoleń, które dodają pewności siebie i zwiększają samoocenę.
Ja lata temu, jeszcze na pierwszym roku studiów miałem podobny problem, ogólnie nie miałem problemów z wymową ani z nawiązywaniem kontaktów międzyludzkich wstydliwy też nie byłem, ale jak miałem coś przeczytać na publicznym forum gdzie kilkadziesiąt osób tego słuchało to była masakra literki się zlewały, głos się łamał, słowa się myliły jak analfabeta jakiś wyglądałem. Ludzie z roku mieli ze mnie beke przez miesiąc później jeszcze, ale jakoś mi to samoczynnie minęło chyba trema
z przemawianiem nie miałem problemu o ile chodziło o czytanie. czytając trzeba się jednak skupić, a gdy się skupie to mówie wyraźnie. problem jest w codziennej mowie, gdy sie nie skupiam. w sytuacji stresowej(nie stres przed wystąpieniem publicznym, wstydliwość) jak np kłótnia z kimś
wiem z doświadczenia, że bardzo duży wpływ na mowe mają emocje, czyli to czy się denerwujesz oraz o czym myślisz. postaraj się trochę wyluzować i skupić na tym co chcesz powiedziec a na pewno będzie lepiej