witam.
w wakacje na niemieckiej autostradzie przy zjezdzie niemka wjechala w moj samochod(polskie blachy). zaraz przyjechala policja, spisala zeznania itd i pojechalem dalej. pare dni pozniej rzeczoznawca wycenil straty na 1700 euro. pol miesiaca pozniej kasa przyszla, ale tylko 800e. na infolinii niemieckiego allianzu tlumaczyli, ze nie dostarczylem rachunkow, wiec oznacza to ze robilem samochod w polsce i policzyli wg polskich stawek za godzine. troche sie poklucilem, ze to nie ich sprawa gdzie robilem itd i powiedzieli ze wyplaca, pozniej przyszlo pismo ze jednak nie wplaca reszty sumy.
Ta strona używa cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania - przeczytaj naszą politykę cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję.