"To co do faceta nalezy" a co ja to wróżka ze czytam w myslach
Podobno jesteś w wieku Vlada, to takie rzeczy powinieneś wiedzieć.
Zdecydowanie mówi Ci to coś. Całe życie pytasz kobiet czego chcą, czy jesteś facetem robisz po swojemu i tak jak Ty chcesz
O to w tym wszystkim chodzi. Nie, że ktoś się ma domyślać, bo tego nikt nie potrafi. Tylko o pewną konsekwencję. Jak zapraszam babę do knajpy, to żebym wiedział gdzie ją zapraszam, a nie ******lenie, to gdzie byś poszła, co byś zjadła.
Tylko o to. Przecież chyba tak proste kwestie wszyscy są tutaj w stanie ogarnąć. Nikt tu nie ma pretensji, że nie rozumiemy bab, a one nie rozumieją nas, tylko że faceci mają być bardziej konsekwentni i powinni czasem stawiać na swoim, bez wiecznego pantoflarskiego pytania partnerki o wszystko, tak jakby sami byli niedorozwinięci i niczego sami zorganizować nie potrafili.
Bo, co innego wyjazd na wczasy, który trzeba skonsultować, a co innego z***ane wyjście do knajpy, które nie wymaga żadnej filozofii, co najwyżej dowiedzenie się, czy nasza połówka ma w tym dniu czas.
Zmieniony przez - VidaL w dniu 2008-02-13 23:56:40
"Zdecydowanie mówi Ci to coś. Całe życie pytasz kobiet czego chcą, czy jesteś facetem robisz po swojemu i tak jak Ty chcesz
O to w tym wszystkim chodzi. Nie, że ktoś się ma domyślać, bo tego nikt nie potrafi. Tylko o pewną konsekwencję. Jak zapraszam babę do knajpy, to żebym wiedział gdzie ją zapraszam, a nie ******lenie, to gdzie byś poszła, co byś zjadła."
Po pierwsze nie jestem w wieku vlada bo mam 27 lat
Po drugie oczym ty piszesz czlowieku zwykla uprzejmosc ludzka to ******lenie no sory ale ja chyba sie gdzie indziej wychowalem.
Jakie konsekwencje ?
A jak trafisz na kobiete z klasa ktora z twoich konsekwencji strzeli z liscia to tez bedziesz nazywal normalnoscia.
Vidal no nie rozwalaj mnie tu bo padne.
_______________________________
American Dream !!! (ten zly) Umoralniacz no.1
--------------------------------
Kiedys dalbym sobie za nia reke obciac.. i wiesz co? I bym teraz k*rwa nie mial reki. %-)
"Gdzie ta uprzejmość Że nic nie potrafisz zorganizować, tylko każdą decyzję musisz konsultować ze swoją babą Nie rozśmieszaj mnie.
Bo uprzejmość uprzejmością. Liczenie się z drugą osobą również, ale to chyba nie znaczy, że nie możesz samemu podejmować jakiś decyzji. "
Tak konsultuje z kobieta bo nie jestem jasnowidzem i uwazam ze wymaga tego kultura choc troche.
Druga sprawa co ma piernik do wiatraka .Uprzejmosc to szacuneka ale ty tego moze slowa nie znasz lub nie rozumiesz.
Ja niewiem naprawde z kim ty przebywales ale umnie do kobiet z ktorymi ja sie spotykam jakbys tak podszedl konsekwetnie jak ty to nazywasz dostalbys z plaskacza i znajomosc by sie skonczyla.
No ale widac kazdy ma inne doswiadczenia.
Zmieniony przez - Gumis777 w dniu 2008-02-14 00:12:32
_______________________________
American Dream !!! (ten zly) Umoralniacz no.1
--------------------------------
Kiedys dalbym sobie za nia reke obciac.. i wiesz co? I bym teraz k*rwa nie mial reki. %-)
ja mam ostatnio problem z decyzyjnością
w ogóle mnie coś poryło ostatnio
ważne decyzje - w mig i z nimi nigdy nie było problemu i nie ma
ale jakieś ******ły - to mi się ****a nawet myśleć nie chce bo w głowie mam zupełnie co innego zazwyczaj
i to rodzi problemy, których nawet nie zauważam
przez co rzeczywiście kuleje nieco w kontaktach z innymi
ale dary radę
każdy ma gorszy okres hehe
ale w sumie dziwne
bo na wiosnę odżywałem zawsze 3x mocniej niż zwykle
a ostatnio to się odwróciło (w ostatnim roku)
i na zime byłem bardziej aktywny niż teraz
coś nie halo
_______________________________
Chroń swoje nerwy.
Za to, że przychodzę do domu i mówię Kochanie zabieram Cię dzisiaj do restauracji (po wcześniejszym dowiedzeniu się, że nie ma innych planów) bez zbędnego gadania w stylu:
Ja: Kochanie masz ochotę iść dzisiaj do restauracji?
Ona: Tak mam.
Ja: A gdzie Kochanie masz ochotę iść?
Ona: no nie wiem, sam zdecyduj
Ja: no ale to gdzie chcesz iść?
Ona: To chodźmy tu i tu.
Ja: Kochanie, a co masz ochotę zjeść?
Ona: no nie wiem.
Ja: no ale chyba powinnaś wiedzieć na co masz ochotę?
Ona: to jak będziemy na miejscu, to zapoznam się z menu.
Ja: Dobrze Kochanie.
I naprawdę uważasz, że jak sobie podaruję taką denną gadkę, co jakiś czas i po prostu wybór restauracji, czy zaplanowanie wieczoru wezmę na siebie, to dostane w ryj
Jeśli tak, to współczuję Ci tego wśród jakich kobiet się obracasz.
Wszystko ładnie pięknie, ale naginacie pewne fakty pod tą misternie skonstruowaną teoryjkę.
Vidalku drogi cały czas w tym topicu piszecie w kółko o "robieniu swego". Zgoda, gorąco wyznaję tę zasadę, jednak wiem, że wśród grona kobiecych osobników są egzemplarze trochę różniące się "w obsłudze". Jak to już parę razy przewijało się w tym temacie, niektóre będą zachwycone takim stanem rzeczy, inne zaś - zgoła odmiennie. W Waszych kilkunastronicowych rozważaniach jakąkolwiek inną, niż pianie z zachwytu na "bycie prawdziwym facetem" reakcję kobiety piętnujecie niedojrzałością, wyrzucacie na margines, nazywacie zachowaniem "under20". Zapomnieliście tylko, że tak naprawdę zachowania, odczucia i ogólnie "schemat kobiety", który nakreśliliście w temacie nie występuje w przyrodzie w zbyt wielkim procencie. Tym samym odrzuciliście całę gamę innych zachowań i cech charakteru całkiem pokaźnej grupy kobiet. Grupy wysoce reprezentatywnej
Nie wiem, czy ktoś mnie zrozumiał, czy nie, ale w zasadzie who cares. Powiedziałem, co chciałem
_______________________________
zielony
Przykłady Sweet są przejaskrawione, żeby dobrze były zrozumiane. Nie chodzi tutaj o to, że mamy mieć swoją partnerkę w dupie. Tylko o to, że czasem możemy coś zorganizować sami. Że nie trzeba wiecznie wszystkiego konsultować. Nawet tak prozaicznych rzeczy jak wyjście gdzieś. Nikt nie oczekuje tutaj jasnowidzenia, czy permanentnego organizowania czasu według własnego widzimisię. To wszystko. I takie przejęcie inicjatywy czasem nie ma nic wspólnego z brakiem wychowania lub szacunku.
Uważam, że niezależnie z jaką kobietą mielibyśmy do czynienia. To nie będzie robić problemów z powodu tego, że czasem zrobimy i zaplanujemy dla nas coś sami.
I oczywiście mówimy o normalnych i przyziemnych sprawach, a nie wakacjach za 10 000zł.
raz facet jest zdecydowany w 100%
raz płacze w kącie i oczekuje od baby po prostu przytulenia się
jak baba w czasie ***owego kresu dla faceta
nieważne ile trwa
nie pomaga mu tylko go frustruje to w****i tym tylko każdego chopa i bardziej go do siebie zrazi niż się przybliży
bo od niej w tym momencie potrzebuje wsparcia - tylko tyle i aż tyle
nieważne w jakiej postaci - dla każdego co innego
jest cipą w danym momencie
i wie że obserwuje go jego własna baba
i nie gra
i chce aby baba była przy nim
bo to baba daje chłopowi największą siłę - taka prawda
i jeśli baba tego nie kuma i zachowałaby się jak sweet w pierwszym poście (w sensie - ty ciulu na rope won mi stąd) to każdego faceta dupa wyniesie za drzwi z głową wysoko - bo wie że zrozumienia w kryzysowej sytuacji u partnerki nie zazna
a to najgorsze
dla obydwu stron chyba
ja tam mam zdecydowanie największe w kryzysowych sytuacjach i w sytuacjach generalnie ważnych
tak mi się przynajmniej wydaje (sądząc po przeszłości i doświadczeń jakie mam)
a wielu normalnych sytuacjach mam wy***ane na wiele spraw i rzeczy bo mam w głowie co innego
przynajmniej ostatnio bo kiedyś (w sumie niedawno) było inaczej nieco - w sensie jakoś o wiele więcej energii miałem i razem z tym proaktywny mocno byłem w każdej praktycznie dziedzinie
ale generalnie
baba daje chłopu więcej konsekwencji i zdecydowania niż nam się wydaje panowie
baba, kobieta - a nie ****a rybka z dupy akwarium tipsy króliczki i kolorowe obrazki
_______________________________
Chroń swoje nerwy.