Witam...Pany taka sytuacja była, ze pewna osoba poszła bokiem moim autem i wystrzeliły dwie boczne poduszki po wskoczeniu na krawężnik...dogadalismy się, ze on mi daje swoje auto a bierze moje w celu naprawy w warsztacie, dokumentów od swojego mu nie dałem aby sie nim nie poruszał. Po tygodniu typ dzwoni do mnie, ze sobie wieczorem pojechał gdzieś i rozbił auto, do zdarzenia doszło 20 km od miejsca zamieszkania tego typa, a rozbił prawy bok bo znów na łuku poleciał bokiem i skosił znak drogowy. Co z tym mozna zrobić prawnie ? Policja, sąd ? chciałem sie z nim dogadać ale widze ze nic z tego nie będzie a pieniądze bym zobaczył może przed swoją śmiercią.
Co z tym mozna zrobić prawnie ? Policja, sąd ? chciałem sie z nim dogadać ale widze ze nic z tego nie będzie a pieniądze bym zobaczył może przed swoją śmiercią.
Prawnie, to jak Cię zdejmą z monitoringu, że Twoje auto skosiło znak/latarnię/słup, to pokryjesz szkodę z OC - czasem na prawdę wartość całki w nowym kompakcie więc lepiej, żebyś polisę miał ważną.
Istnieje wiele możliwości, pomyślcie jak z tego wybrnąć Najprościej byłoby sprzedać ziomkowi auto za cenę nieuszkodzonego minus to, które Ci dał, jak nie ma kwitu niech sobie weźmie kredyt.
Zmieniony przez - Neptas w dniu 2016-08-20 20:32:01
Jak niepotrzebna?
To czy miał czy nie miał ac to jego sprawa i jego kasa. Podobnie jak jego złote klejnoty w domu.
A to że ktos mu krzywde wyrządził za co należy sie zadośćuczynienie to inna sprawa.
dobrze prawi Teo - gość jest świnią to i on może być i zgłosic kradzież.
Chyba ze tak huiową mamy policje ze tylko glupie mandaty potrafia wlepiac a odblaski czy gimbusów trzepqać, ale to juz ja nie wiem.
_______________________________
Gdy puścisz 3-4 utworki nieznane, ludzie uciekają na małą salę...
wszyscy mówia nie nie, ja nie słucham disco-polo,
a znają słowa. Ja sie pytam skąd?