Witam
Jakiś czas temu zdałem testy do policji, niestety na badaniach wyszła mi drobnostka o której nawet nie wiedziałem, co jednak widnieje na liście dolegliwości dyskwalifikujących ze służby. Mam mgr z bezpieczeństwa wewnętrznego, papiery na broń, kpo - żałuję bardzo, bo całe życie podporządkowałem pod tą policje ;/ W chwili obecnej mam fajna prace w ochronie - zmiany po 24 h, mam przeważnie 12 zmian to biorę ponad 4 k netto. Kłopot w tym, że umowa o pracę na minimalną, reszta na zleceniu (pójdę na l4 dostane 1200). Myślę o założeniu rodziny, w drugiej połowie roku chce się oświadczyć i słabo widzę życie rodzinne robiąc po 300 h w miesiącu (plus odsypianie po pracy), tym bardziej za 10 czy 20 lat. Macie jakieś w miarę łatwe studia, które gwarantują potem relatywnie duże zarobki ? Myślałem nad logistyka - to dobra opcja ?
Przecież w studiach nie chodzi o to, aby były łatwe, a kasa szybka. Ty masz sprzedawać swoją wiedze, inteligencję i doświadczenie. Najpierw musisz ją nabyć, jak ma być cenna, to studia nie mogą być łatwe, podobnie doświadczenie zdobywa się z czasem. Jak chcesz szybką kasę to raczej ciężka praca fizyczna w cvujowych warunkach np. prace zbrojarskie w delegacji, na mrozie w w warunkach nocy polarnej, bo tam do pewnego poziomu zaszeregowania placi sie po prostu za eksploatacje czlowieka.
Zmieniony przez - seba5700_2 w dniu 2018-02-21 06:52:15
_______________________________
Architekci to sobie w wielkiej płycie mogli najwyżej wzorek tynku wymyślić.
To był konstrukcyjnie obliczony prefabrykat, tym się zajmowali inżynierowie budowlani,
za PRL-u po specjalistycznych kierunkach.
Jeśli jest się w pewnym wieku, z pewnymi zobowiązaniami to nie ma po prostu czasu, ani chęci żeby kuć nie wiadomo jak ciężko.
Seba tak myślisz ? a wiesz że pielęgniarka po 5 latach studiów magisterskich zarabia mniej niż kasjerka w biedrze ? Pomimo że studia są mega cieżkie, praca w stresie, wymagająca ciągłego skupienia, nadgodziny i cykliczne szkolenia. Wlaśnie takich studiów chciałbym uniknąć. Słyszałem ze ta logistyka jest w miare latwa i daje w miarę szybkie możliwości zarobku.
Jeśli jest się w pewnym wieku, z pewnymi zobowiązaniami to nie ma po prostu czasu, ani chęci żeby kuć nie wiadomo jak ciężko.
Na to, to sie raczej nie ma nigdy checi ani siły. :)
Obawiam sie, ze jezeli pielegniarstwo kwalifikujesz jako mega ciezki kierunek, to raczej zadne ze studiow ktore rozwazasz, nie zagwarantuja Ci tego, co bys chcial otrzymac. Tak to niestety raczej nie dziala.
Zmieniony przez - seba5700_2 w dniu 2018-02-22 04:31:58
_______________________________
Architekci to sobie w wielkiej płycie mogli najwyżej wzorek tynku wymyślić.
To był konstrukcyjnie obliczony prefabrykat, tym się zajmowali inżynierowie budowlani,
za PRL-u po specjalistycznych kierunkach.
mogę wiedzieć na jakiej podstawie oceniasz studia pielęgniarskie ?
tak się składa ze moja ex kończyła pielęgniarstwo i zaczynała prace i wiem jak to wygląda.
Poprzez porownanie ze studiami na wydziale lekarskim - wymagania przy rekrutacji, prestiz zawodu, obszernosc materialu, uprawnienia po ich ukonczeniu.
Z drugiej strony zdawalnosc, przyrownujac chociazby do mojego kierunku (konstrukcje budowlane i inżynierskie), gdzie na moim kierunku, w terminie 1 stopien ukonczylo 5 osob, a z 200 osob ktore rozpoczely ze mna 1 stopien, po 7 latach, w terminie 2 stopien ukonczyly 3 osoby.
Dodatkowo, jak kazdy czlowiek mialem troche doczynienia z wieloma pielegniarkami i nie sprawily na mnie wrazenia elity intelektualnej czy najbardziej rzutkich umysłów wsrod inteligencji polskiej.
Zmieniony przez - seba5700_2 w dniu 2018-02-24 00:02:55
_______________________________
Architekci to sobie w wielkiej płycie mogli najwyżej wzorek tynku wymyślić.
To był konstrukcyjnie obliczony prefabrykat, tym się zajmowali inżynierowie budowlani,
za PRL-u po specjalistycznych kierunkach.
IT z mocnym naciskiem na naukę programowania przed, po i między zajęciami
Automatyka i robotyka
Elektronika
Matematyka / Matematyka stosowana
Fizyka
Stomatologia
Filologia Chińska/Japońska/Hiszpańska
Po tych kierunkach biedny nie będziesz, ale biorąc pod uwagę to, że twoim szczytem ambicji było bieganie w mundurku za 2200zł netto za sebixami to przypuszczam, że i tak twój max i jednocześnie moja sugestia to nastawienie się na jakieś mocno opłacalne i szybko przynoszące dochody rzemiosło, czy to budowlanka, mechanika samochodowa, czy struganie mebli.
Nie mówię tego złośliwie. Po prostu dzisiaj tytuł magistra jest już tak powszechny i wyświechtany, że nie powinno się iść na studia, żeby potem ewentualnie dostać DOBRĄ pracę.
Studia powinny być raczej poszerzeniem twoich zainteresowań, wiązać się z twoimi predyspozycjami, które nauczyciele winni wyłapać już na poziomie gimby/licby, czy też być ściśle skorelowane z koneksjami rodzinnymi w jakiejś konkretnej branży.
Inaczej to strata czasu i pieniędzy. DZISIAJ. Bo z 10 lat temu to faktycznie był szał jak ktoś skończył jakąś bieda-polibudę na trójczynach i miał jedną obowiązkową praktykę w cv.
Patrząc na moich studentów śmiem twierdzić, że przynajmniej z 50% to kretyni, którzy na pewnym etapie swojego życia mocno zbłądzili i losowo wybrali kierunek studiów, który uchodzi za FAJNY i dający FAJNE PERSPEKTYWY. A prawda jest taka, że może z 20% z nich odnajdzie się w zawodzie, a cała reszta w wieku 24lat będzie w tym samym punkcie, w którym była 5 lat wstecz.
Nie popełnij tego samego błędu co oni. Szkoda czasu i nerwów.
Najlepiej zapytaj siebie CO CHCESZ ROBIĆ ZA 5 LAT, a następnie zrób WSZYSTKO, żeby osiągnąć ten cel. Proste jak drut.
Zmieniony przez - NaFulu w dniu 2018-02-24 13:48:52
_______________________________
pizza, plaża i sterydy
Z drugiej strony, aby zarabiac na matematyce to trzeba być z tej matematyki dobrym. U mnie w ksiegowosci pracuja absolwentki matematyki, zarabiajac ponizej średniej krajowej.
_______________________________
Architekci to sobie w wielkiej płycie mogli najwyżej wzorek tynku wymyślić.
To był konstrukcyjnie obliczony prefabrykat, tym się zajmowali inżynierowie budowlani,
za PRL-u po specjalistycznych kierunkach.
Z drugiej strony, aby zarabiac na matematyce to trzeba być z tej matematyki dobrym. U mnie w ksiegowosci pracuja absolwentki matematyki, zarabiajac ponizej średniej krajowej.
Albo kłamiesz, albo skończyły tą matematykę na studiach wieczorowych ONLINE w wyższej szkole parzenia herbaty.
Nie można być głupkiem i skończyć matematyki na normalnym uniwerku, albo polibudzie. Ty jako absolwent kierunku technicznego przecież dobrze o tym wiesz.
Ja z matematyki jestem dobry, ale jakby porównać tą naszą matmę z kierunków technicznych z poziomem matematyki na jaki wchodzą studenci 4-5 roku matematyki stosowanej to jest PRZEPAŚĆ.
To samo z fizyką. Otarłem się o fizyke kwantową w pracy magisterskiej. Lepiej nawet jakbym powiedział, że otarłem się o wierzchołek góry lodowej zwanej fizyką kwantową, a już po tym mogę stwierdzić, że poziom abstrakcji i wyżyn intelektualnych w tych wszystkich badaniach i rozważaniach to jest kvrwa poziom CZŁOWIEK 2.0. Szanuje wchvj tych ludzi, mimo, że żyją świadomością w kompletnie innym świecie z reguły i często nawet nie potrafią dogadać się z ludźmi z poza branży %)
_______________________________
pizza, plaża i sterydy
