Faktycznie, na samym początku nawet czają się jakby jeden miał wsadzić drugiemu, a w 0:23 czarny pcha noge białego do swojego penisa. Dalej oglądać nie mogę, bo to już o krok od włączenia gejowskiego hard porno.
wyobrazcie sobie taka sytuacja: dwa zalane karki po wymianie zdan "co ****o masz problem?", "tak ****a to cho na solo", wychodza przed klub i zaczynaja sie turlac jak w filmiku od seby %)
Dzięki temu tematowi dostanę bana i znienawidzi mnie ogromna większość tego forum, łącznie z tą która mnie jeszcze lubi. Po rozmowie z kolegą postanowiłem jednak napisać coś, co leży mi (nam) na "duszy" od jakiegoś czasu.
Zauważyłem tendencję wśród osób trenujących, a zwłaszcza startujących by wymagać od całego otoczenia jakiegoś niezrozumiałego "szacunku" dla ich ciężkiej pracy. Co więcej, ludzie myślą, że stali się lepsi, bogatsi w jakieś doświadczenia i "ukształtowali swój charakter".
Oszukujecie samych siebie.
Robicie to, poprawka - robimy to, bo sam jestem jednym z was tylko po to by napompować własne ego. W tym nie ma nic złego, czy szkodliwego. Problem zaczyna się gdy banda rozwydrzonych dzieciaków zaczyna robić z siebie cierpiętników, bo sami z własnej woli postanowili się głodzić, czy katować.
W oczach zwykłych ludzi część z was (nas?) jest niczym poza bandą napompowanych bufonów. Jest wiele rzeczy którymi można zaskarbić sobie szacunek - bezinteresowna pomoc innym, zwłaszcza ta związana z poświęceniem własnych potrzeb jest jednym z nich.
Sam nie jestem Matką Teresą, ale trochę mi głupio płakać nad bolącym łokciem, czy spuszczać się na fejsbuku nad własnym "cierpieniem" gdy widzę wokół siebie tylu ludzi z realnymi chorobami, tragediami które przytrafiły im się nie przez ich fanaberie.
Pluję sobie w brodę ilekroć potraktowałem bliską mi osobę źle i tłumaczyłem sobie, że to dlatego, że "jestem na diecie" czy biorę "X", czy "Y". To jest żadne wytłumaczenie. Przepraszam was serdecznie, ale tak samo żadnym wytłumaczeniem jest przygotowywanie się do zawodów. Gdy traktujesz ludzi jak gówno, to traktujesz jak gówno, a zawody kulturystyczne, apoteoza naszej próżności nie są żadną wymówką.
Ten temat jest zaadresowany do mnie samego, dla przypomnienia tak samo jak do wszystkich innych. Sam jestem winny w większym lub mniejszym stopniu więc nie będę rzucał kamieniem.
i odpowiedzi:
Ten temat powinien trafić przede wszystkim na inne fora, gdzie banda gimbusów, którzy chwycili sztangę pierwszy raz w życiu kilka miesięcy temu i błyskawicznie zostali ekspertami w dziedzinie odżywiania i treningu użala się nad sobą jakie to ciężkie życie kulturysty, gdy piją gainera na przerwach w szkole, a koledzy ich wyśmiewają
Przecież napisał DEc 100 % prawde. Beka z tego wielkiego poświecenia dla siłowni i udawanie męczennika hahah. Najlepsza stronka pakerzy org i te wrzuty o poświeceniu hahahahha
zawsze mi sie smiac chcialo z tych łbow, co dorabiaja do tego jakas ideologie. wpier.dalanie ryzu na zmiane z filetem, wypinanie dupy przy martywych ciagach i klucie lekami dla zwierzat jako droga przez meke na szczyt duzo cwiczacych sie gdzies kórwa pogubilo w pewnym momencie i pozniej osoby nie cwiczace patrza na tych normalnych przez pryzmat takich wlasnie pajacow. mi osobiscie jest wstyd sie przyznac ze chodze na silownie, bo wiem z czym to jest kojarzone i nigdy przy osobach 'spoza kręgu' nie poruszam tematu silki, a kretyni sie tym chwala na glos jakby wyje.banie 150kg na klate bylo nadludzkim, godnym podziwu osiagnieciem
Zmieniony przez - Young2 w dniu 2013-02-05 21:09:03
_______________________________
these niggas broke, these niggas lazy