To zrobie tak, pojade puki co do marca na sucho i wtedy zrobie "rachunek sumienia", czy chce sie troche do***ac powyzej przecietnej, czy mnie to nie kręci. Narazie to jest 50/50. Musze puki co przekroczyc 80 kg bo na dzien dziejsszy to jest chyba 77 . Narazie jade fbw 2xTyg bo pizga na silowni i rece przymarzaja do sztangi wiec i treningi takie sobie, ostatnio bylo -10 na "sali"
Dajmy na to wezme te ph, zrobie 3-4 kg miecha, pojde na majowke w 3dniowy melanz i wracam do punktu zero? To ja wole cale zycie na sucho byc wiórem i po melanzu nic prawie nic nie tracic i po tygodniu wrocic do formy sprzed melanzu, szkoda zdrowia. Piszcie chlopaki jak to jest piszcie, bo zaraz 30stka trzeba rodzine zakladac i nie bede juz pewnie mial okazji sprawdzic czegos mocniejszego.
po melanzu wracasz tak jak np. ja godzina 4:30, wyjmujesz twarog z lodowki, 2 szklanki soku pomaranczowego, garsc vit c, bialko i oliwa i dopiero ide spac
tylko raz w zyciu sie tak zaje.balem, ze nie bylem w stanie zjesc twarogu na noc
po***ane to wszystko jest i wymaga naprawde silnej woli. dla wiekszosci ludzi to nie normlane, ale coz
spadki po odstawieniu zawsze sa. trzeba sie z tym pogodzic.
_______________________________
these niggas broke, these niggas lazy
po melanzu wracasz tak jak np. ja godzina 4:30, wyjmujesz twarog z lodowki, 2 szklanki soku pomaranczowego, garsc vit c, bialko i oliwa i dopiero ide spac
tylko raz w zyciu sie tak zaje.balem, ze nie bylem w stanie zjesc twarogu na noc
Do 4:30 to jest prywatka, melanż jest wtedy jak wracasz do domu o 15 następnego dnia i mówisz sąsiadom mijanym po drodze "dobry wieczór"
A do tematu: to bzdura, że po melanżu na bombie wracasz do punktu wyjścia.
Zmieniony przez - Neptas w dniu 2013-01-26 19:29:07