witam, powiem wprost , jestem od 20 lat uzależniony od kofeiny, nie pije kawy tylko lykam kofeinę hcl w kapsułkach, czasem biore tez TSE olimpu po 3 capsy na dobe
, ogolnie nie mogę bez tego zyc, wstaje i pierwsze co robie po lodowatym prysznicu , to 300mg kofeiny ze szczypta sody i wapnem, po tym czuje się najlepiej przez 4-6 godzin, potem co pare godzin do wieczora biore po 50mg kofeiny,
gdy nie wezme kofeiny, to czuje się tragicznie, lęki, nerwica , depresja, pobudzenie psychorychowe, kofeina to wszystko niweluje a wieczorem mogę spac jak dziecko, gdyż kofeina pomaga mi wypalić zła energie i poprawia perystaltykę oraz zmniejsza obrzęki podskórne
czy mam z tym walczyc czy brac kofeinę cale zycie, naszczescie nie musze zwiekszac dawki gdyż jakims cudem wciąż jestem czuly na kofeinę.
|