Jasne, że nie można tak dublować odszkodowań, każdy by tak chciał. Odszkodowanie nie może prowadzić do wzbogacenia, więc jeśli nawet uda się komuś zataić, że dostał hajs od innego ubezpieczyciela, to moim zdaniem po ujawnieniu może być pociągany do zwrotu.

Jest opcja tzw. klauzuli stałej wartości, ale nawet i na to mają ubezpieczalnie myki takie, jak choćby przyjęcie, że pierwotna wycena była błędna - zawyżona:), więc robią nową po szkodzie i trzeba iść do sądu w razie sporu

Zwał jak zwał i tak wynika z tego że wartości samochodów w Polsce są mega zaniżane np. fiat 125p z 1988 roku według ubezpieczalni będzie wart 500zł a za cenę 500zł wymienisz komplet hamulców a gdzie reszta?
_______________________________
 
Auto z silnikiem diesla a kierowca pizda

Zawsze będzie tak, że części do samochodu będą droższe niż sam samochód.
Jakby ktoś chciał kupić nowy samochód składając go z zakupionych pojedynczych części to zapłaci za te części dobre 3 razy tyle co jest warta nowa fura.

A jak malucha wyceniają na 500zł i jakaś naprawa danego układu w tym maluchu będzie kosztowała 500zł to sprawa jest prosta - naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona. To wcale nie jest zaniżenie wartości auta.

A co do zaniżania wartości - tak, wartość jest często zaniżana przez zakłady ubezpieczeń, ALE nie jest to reguła.
Jakby zakłady ub. nie zaniżały to by splajtowały wypłacając ludziom w 100% to co im się należy, a mimo to czasem wycenią korzystnie, rzadko, bo rzadko, ale jednak.

A jak malucha wyceniają na 500zł i jakaś naprawa danego układu w tym maluchu będzie kosztowała 500zł to sprawa jest prosta - naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona. To wcale nie jest zaniżenie wartości auta.

Skoro naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona to co jest ekonomicznie uzasadnione kupić kolejnego malucha za 500zł a potem się okaże że trzeba będzie w niego na dzień dobry włożyć 2000zł i znowu okaże się ekonomicznie nieuzasadnione. Najlepiej jest naprawić ten układ za 500zł i cieszyć się jazdą bo wiemy że reszta podzespołów jet sprawna.
_______________________________
 
Auto z silnikiem diesla a kierowca pizda

jak kupujesz kupę złomu to fakt, że musiałbyś w nią wpakować potem kupę kasy, aby ta kupa złomu działała porządnie, nie czyni tej kupy złomu bardziej wartościową
dlatego mówi się na to kupa złomu i wycenia się to na 500zł

Auto które jest niesprawnie technicznie nie może być warte tyle co auto sprawne technicznie.
_______________________________
 
Auto z silnikiem diesla a kierowca pizda

auto, które jest stare i chójowe, jest warte w uproszczeniu tyle samo co niedziałające auto, bo może lada dzień dokończyć żywota

Auto stare nie znaczy że jet chooyove jeżeli ktoś o nie dbał wymieniał części na czas to będzie w perfekcyjnym stanie i nie może kosztować 500zł bo byle wymieniona pierdoła będzie kosztować więcej a auto które jest zajeżdżone nawet dużo młodsze może być wart 500zł bo nie wiadomo czy się do domu dojedzie.
_______________________________
 
Auto z silnikiem diesla a kierowca pizda

Auto stare nie znaczy że jet chooyove

czytaj ze zrozumieniem synek
nie napisałem - auto stare jest chójowe
napisałem - auto stare i chójowe

Możesz ubezpieczyć sobie auto nawet w 11 ubezpieczalniach na raz. Wypłata świadczenia i tak nastąpi z jednego, kwota również będzie pojedyncza

Jest opcja tzw. klauzuli stałej wartości, ale nawet i na to mają ubezpieczalnie myki takie, jak choćby przyjęcie, że pierwotna wycena była błędna - zawyżona:)

Ubezpieczalnie nie mają żadnych myków. Trzeba czytać co się podpisuje
Jeśli zawierasz polisę na stałą wartość pojazdu przez cały czas trwania, określoną na dzień podpisania, to przedostatniego dnia auto jest dla ubezpieczyciela warte tyle samo co pierwszego. Wpisana na umowie wartość będzie średnią z wartości na dzień zawarcia i z tego ile auto będzie warte po roku w/g prognoz

Odnośnie ubezpieczania "oldtimerów", to są specjalne ofety dla tego typu pojazdów, gdzie wycena nie idzie z katalogu Eurotaxu, tylko na podstawie opinii rzeczoznawcy itp.