mam plan dlugofalowy aby jesienia odwiedzic USA na 2-3 tyg
jakies porady?
wschodnie wybrzeze czy zachodnie?
czy jazda pickupem jak straznik teksasu?
jak pogoda w tym czasie (pazdziernik-listopad)
bilet pewnie upoluje gdzies na fly4free
jak jednak wygladaja ceny przelotow juz w samych Stanach?
jade typowo turystycznie
co warto przywiezc?
jak wyglada sprawa wypozyczenia samochodu?
marzy mi sie jakies cabrio z duzym silnikiem (najchetniej zrobilbym taki turystyczny objazd, zeby troche pozapieprzac po tamtejszych bezdrozach)
Jak dla mnie zachód. Tam zaczyna się prawdziwa Ameryka Pogoda zależy od stanu, W Arizonie w zimę masz 20C, także podkoszulek wystarczy W Californi będziesz miał najwyższe podatki, ale za to rzut beretem z Arizony np do Vegas, Meksyku, SF itp.
Musisz mieć prawo jazdy międzynarodowe, w urzędzie Ci bez problemu wyrobią na podstawie zwykłego polskiego.
Co do samego zapieprzania będziesz musiał uważać na radary, jak bylem ostatnio (3lata temu) to wprowadzali na próbę kilka highway unlimited, co z tego wyszło? Nie wiem. Przy granicy z Meksykiem częste, niezapowiedziane kontrole. Jak jesteś biały to większych problemów nie będzie.
Z zakupów to z pewnością ciuchy, znane marki są inaczej pozycjonowane niż u nas. Elektronikę się opłacało przywozić, jak teraz wyglada? Pewnie nic się nie zmieniło. 3lata temu kupowałem lapka z i7 gdzie nawet w wallamarkcie miałeś komputery z tym procesorem. A w PL? Do dzisiaj w Saturnie/RTV AGD króluje i3, co najwyżej i5 %)
Pytaj.dokladnie rok temu bylem na 3 tyg tripie po stanach. 4 dni New York,lot do Las Vegas, tam wypozyczenie auta, z Las Vegas do Zion,Bryce,Grand Canyon, Los Angeles ,Yosemite,San Francisco. Osobiscie proponuje zachodnie wybrzeze, napewno sie niezawiedziesz;)
IMO jeśli chcesz "pozapieprzać po bezdrożach" to Zachodnie - w samej Californii jest co zwiedzać przez kupę czasu, do tego Nevada z pustynią Mojave, jak chcesz gdzieś dalej to np. Colorado gdzie widoki są momentami zapierające dech w piersiach.
_______________________________
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"
Opcja na nie dostanie wizy zawsze jest ale póki konsul nie wejrzy w Twą duszę i ***utnie długi wniosek wizowy nie zgadniesz.
Na 3 tygodnie to bym lunął do NY, Niagara, Chciago, generalnei północną stroną na drugie wybrzeże przez G.Skaliste i Mount Rushmore, Yellowstone potem Waszyngton, SF, LA a z Las Vegas po rezerwatach: Death Valley, Grand Canyon, Anthelope Canyon, Zion, Bryce, więzienie w Yuma i do Meksyku (ale nie wjedź tam furą bo Ci ja skroją a co najmniej okradną). I to jest mocno wyśrubowany plan. Jak masz 2 to zrób samo Zachodnie.
******* miasta, no może oprócz NY. A jak chcesz zobaczyć kicz większy niż disco-polo to Vegas. Co nie znaczy ze nie ma paru fajnych muzeów w NY czy Waszyngtonie. Ale poza tym jedno co fajne w Stanach to pustynia i góry.
Zapomnij o kozaczeniu na drodze, możesz nie wierzyć ale mimo że na pustyni nie ma się gdzie schować to nagle się okazuje że są i c*** wie skąd się wzięli. A jest ich jak psów i to w kilku rodzajach, lokalni, stanowi, highwayowcy, policja indiańska. W mieście masz 35 i masz mieć na szafie 35! a jak jest mniej to masz mieć mniej. Za miastem możesz dodać do limitu te 5 mph, ale to cały pieniądz, jesteś turystą więc na tyle masz szansę że przymkną oko. Ja tam przydzidowałem se 100 ale raz, po nocy i na totalnym zadupiu i tylko dlatego że sprawdzałem v max w harleyu.
W SF to będzie ciepło czy w dzień w Death Valley, ale wieczorami będzie zimno, nawet w Death Valley a już w ogóle na pustyni czy w górach, nawet około zera, a jak jeszcze przypiździ...
Zaplanuj sobie finansowo ze szczegółami bo w stanach się płaci za wszystko (plus ichni paroprocentowy tax którego cena na metce często nie uwzględnia) oprócz niektórych muzeów w Waszyngtonie (o ile dobrze pamiętam) a na noclegi w namiocie trza być twardym o tej porze roku, zresztą kampingi mogą być nieczynne bo zimno, a w niektórych miejscach nie wolno kimać w samochodzie.
Pamiętaj że to w sumie policyjne państwo, nie taka znowu fajowa jazda.
Do wypożyczenia fury potrzebujesz kartę kredytową (którą Ci mogą obciążyć awansem w ramach kaucji) oraz prawo jazdy na auto. najtańsze często są wypożyczalnie na lotniskach, weź raczej coś małego, jest parę mil do zrobienia a benzyny tam nie leja za darmo. Daj se spokój z cabrio albo Cię spiecze albo wymrozi. Choć przy 2 tygodniach to ceny na różne fury mogą wyjść podobnie, znajomy wyciągnął Forda Flexa taniej niż my małego hatchbacka. Trzeba uważać na papiery przy podpisywaniu odbioru i cennik - jakieś limity przebiegu, zakaz wjazdu do Meksyku i takie tam. Wcale niekoniecznie bardziej renomowane firmy jak Hertz mają lepsze standardy w tym zakresie. Pogooglaj co gdzie jak.
Jak masz PJ na moto to możesz pomyśleć o wypożyczeniu moto, ale musisz mieć dobre ciuchy bo wieczorami jest mocno zimno.
Warto połazić po outletach ciuchowych bo fajne dżinsy czy okulary wychodzą tanio. Koło Las Vegas jest na Las Vegas Boulevard, dżiny CK wyszły 30 dolców, jakaś elektronika też się chyba jeszcze opłaca.
Jak się nie spodobasz przy okienku lub masz jakieś czerwone flagi w życiorysie ( wyrok karny, poprzednie "overstaye" ) to zawsze możesz nie dostać.
Urzędnik imigracyjny w ambasadzie JuEsEj w PL może zrobić z Jasiem Kowalskim co Mu się rzewnie podoba - daleko wysunięta placówka Imperium Rzymskiego w Republice Bananowej.
Ja kiedyś wnioskowałem o transferową, bo nie chciałem nocować w Mexico City a loty tak się układały że musiałbym - i miła pani blondynka w okienku wysłuchała jakości języka Angielskiego, obcięła Mnie dwa razy wzrokiem, rzuciła okiem w monitor, uśmiechnęła się i zaproponowała zmianę wniosku wizowego z transferowej na turystyczną 10 letnią - przy okienku, na miejscu.
Oczywiście skorzystałem i wniosek rozpatrzony pozytywnie, turystyczna w paszporcie, dziękuje, zamiast w Mexico City spałem w Marriotcie w Houston na lotnisku.
Tylko że druga strona medalu oczywiście taka, że jakby był u Niej brak humoru to też możliwości odwołania byłyby żadne.
Natomiast pomijając sytuację że "trafisz buca" lub zły humor to urzędnicy immigracyjni w ambasadach USA w krajach "nie wspierających terroryzmu" gdy wydają wizy kierują się głównie tym czy pasujesz Im do imidżu Kowalskiego co zostanie 15 lat na turystycznej zapyerdalać na zmywaku czy nie.
Edit: I bardzo dobre porady od usera Gixaar powyżej, Mount Rushmore też bym polecał gdyby nie to że jest trochę "out of the way".
No ale jeśli już się tam wybierzesz to odwiedź również pobliski "Badlands National Park".
Widok jak się jedzie wieczorem autostradą przy ładnym zachodzie słońca jest kosmiczny.
Co do tego jak Amerykanie przestrzegają prawa odnośnie przekraczania prędkości - to samo co Gixaar właściwie, mieliśmy przypadek w małym ( 5k-8k ) miasteczku w Midweście gdzie przekroczona prędkość była normalnie o kilka mil...
I oczywiście szeryf, stopawa, mandacik, nie ma przebacz.
Zmieniony przez - mlkv w dniu 2014-04-29 19:25:25
Zmieniony przez - mlkv w dniu 2014-04-29 19:28:28
_______________________________
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"
Na Niagare nie ma moim zdaniem co marnowac czasu jesli ma sie tylko zobaczyc wodospad. Jesli juz tam jestes to polecam ogladac z Kanadyjskiej strony. Duzo lepszy widok i mnostwo rozrywek.
_______________________________
Kiss French, Wear Italian, Drive German