Mam pewien kłopot,. do którego nawet trochę wstyd mi się przyznać, bo może świadczy o zupełnym braku wyczucia świata, a przede wszystkim mężczyzn. Może nie powinnam o nim pisać na forum, tylko być już w trakcie ucieczki... Rzecz w tym, że poznałam faceta, który wydawał mi się zupełnie dla mnie wymarzony - poważny, przystojny, przyszły lekarz. Ja po moich wszystkich związkach z popaprańcami, nieudoszłymi artystami, poczułam, że
wreszcie trafił mi się ten mityczny "prawdziwy mężczyzna". Spotykamy się od czterech miesięcy i, jak do tej pory,
wszystko wydawało się być cudownie; romantyczne kolacje, śmacje, spacery, cała reszta też bardzo w porządku ;). I
nagle, jakieś trzy tygodnie temu, on mówi mi, że zbliża się sesja i bardzo prosi, żebym w tym czasie nie odzywała
się do niego. Nie dzwoniła, nie pisała smsów, nic. I mówi to tak spokojnie, jakby to była zupełnie zwyczajna prośba. Zdębiałam. Rozumiem, że może się denerwować, ale żeby wręcz ZABRANIAĆ kontaktu ze sobą? Wszystko totalnie
na poważnie. No i, głupia, powiedziałam, że w porządku i nie kontaktuję się z nim od tych dwóch tygodni i czekam aż
on zadzwoni. I teraz tak: jedna część mnie krzyczy: "uciekaj, kobieto! to nabzdyczony psychopata!", a druga: "nie,
nie, to odpowiedzialny za swoje życie mężczyzna.Czekaj aż się odezwie i nie miej pretensji". I nie bardzo wiem, której części mojej osoby słuchać. Co o tym myślicie?
ma sesje chlopak, w****e rzeczy do wykucia na pamiec, ale jak na moje to przesadza... i to bardzo
patologia
_______________________________
"No i chuj, ważne że poruchał he he kurwa razdwatrzy"
ale bez przesady, zeby nawet glupiego esa nie mogl napisac? 2 tyg sie nie odzywa? ja bym nie wytrzymał...
_______________________________
"No i chuj, ważne że poruchał he he kurwa razdwatrzy"
Dziwny związek. Jak by mi to zakomunikowała moja dziewczyna to po sesji jak by zadzwoniła to zdziwiła by się bo już nie była by moja dziewczyną. Ale skoro autorce odpowiada taka kolej rzeczy to wszytskiego naj. u boku Dr
Na rozluźnienie dowcip na czasie
Na egzamin wchodzi brzydka kobieta. Profesor popatrzył się na nią z obrzydzeniem i mówi:
- Proszę stanąć za szafą, bym mógł panią obiektywnie ocenić.
jako studentka stomy powiem tak.
studenci medycyny dziela sie na takich, ktorzy:
a) jak jest egzamin/zaliczenie/kolo, siedza, ryja, przy tym terroryzuja cale otoczenie, ze im przeszkadzaja jak za glosno oddychaja, tudziez w inny sposob obnosza sie z tym, ze sa studentami tego jakze elitarnego kierunku i maja DUUUUUZO nauki
b) normalnie robia co maja do zrobienia, bez emocji, przy czym wcale nie sa gorsi od tych u gory.
Widac koles nalezy do tych pierwszych.