Jak sie ubiera wyzywająco, to chyba można popatrzeć. I lepiej niech nie wyzywa ludzi, bo mogą jej zrobić coś gorszego niż popatrzeć... Ludzie są różni.

nie no aż tak to nie jest, sama mi powidziała, "nie se patrzą, ale tylko ty możesz dotykać", jak cośpowie jakiejś małolacie czy coś nic sie nie stanie, poza tym u siebie ona ma respecti nikt jej nie ruszy.
_______________________________
 

hmm...chorobliwa zazdrosc...? juz to przerabialam...
nie da sie zyc z takim czlowiekiem

ja sie już przestałem przejmować, bardzo sobie ufamy więc niema problemu, było..minelo..wiem, że będzie dobrze.
_______________________________
 

ja na Twoim miejscu olałabym to. żyła dalej.. chociaż wiem trudno tak, będzie brakowało Ci Jej. ale cholera jasna co za dziewczyna, która się puściła? i co z tego, że byliscie pokłóceni, czy też była pijana w trzy dupy. żaden argument. gdzie tu wierność? ślepy jesteś? jesteś zaślepiony miłością.
wiesz co to jest stracić do kogoś zaufanie? będziesz potrafił tak żyć? na pewno nie. no chyba, że będzie Ci potrzebna tylko do jednego!

wyjedź gdzieś. do rodzinki. z qmplami no nie wiem.. po prostu gdzieś. odetchnij. i patrz na jej kroki. ale nie dawaj jej szansy. nie teraz!!
jeśli to miłośc. jeśli to po prostu głupi błąd. a człowiek ma prawo je popełniać. to będziecie razem. wytrzyma to.
ale teraz nie dawaj jej szansy! NIE ZASŁUGUJE NA TO!!!!!!!!!! NIEEE!!!!!

hehehhe. po frytkach juz :P
a tak w ogole to gratuluje podejscie do życia.. wrecz za***iste. hehehhehe.
nie no sory.. ale co za ludzie są na tym świecie

a tak w ogóle to jak Ty napiales tego posta? jakby qrwa nie wiem co się stało.. przecież to luźny związek.. nie no.. ale dobrze, że coś zrozumieliście. żeby też inni zrozumieli..

/ sorki za obrazy.. /

pozdrawiam!

Revoltman żeby tak nie było, że idziesz sobie z nią, po drugiej stronie ulicy idzie jakiś koks i sie na nią patrzy, a ona zaczyna go wyzywać. Wtedy wiesz kto dostanie po pysku.

ona ?

Taa... zawsze w takiej sytuacji niestety facet dostaje po mordzie. Taki już los faceta na tym świecie.